LADY M. (2016)
Gatunek – dramat
Produkcja – Wielka Brytania
Rok – 2016
Reżyseria – William Oldroyd
Scenariusz – Alice Birch
„Lady M.” (oryginalny tytuł „Lady Macbeth”) to niezwykle udana adaptacja opowiadania Nikołaja Leskowa z 1864 roku.
Debiutancki film Williama Oldroyda jest historią zgubnej namiętności i brutalną opowieścią o zranionej kobiecie, która posuwa się do haniebnych czynów.
W mojej ocenie „Lady M.” to bardzo dobra produkcja. Klimatyczna i mroczna, przepełniona erotyzmem i tajemnicą. Bardzo dobre zdjęcia, doskonała gra aktorska, świetna scenografia i kostiumy stanowią o walorach filmu. Filmu, który nie jest prosty i jednoznaczny. Niełatwo jest bowiem ocenić główną bohaterkę, która chcąc wyrwać się z domowego więzienia dokonuje wielu zbrodni.
Spośród obsady aktorskiej na szczególną uwagę zasługuje odtwórczyni głównej roli – Florence Pugh. Odgrywana przez nią postać Katherine to kobieta chłodna, zamknięta w swoim świecie i uwięziona, czekająca na impuls wyzwolenia. Kiedy przychodzi uczucie zmienia się w okrutną femme fatale.
„Lady M.” to film chłodny, który pokazuje świat bez emocji, świat bez uczuć, świat brudny, pusty i brutalny. Hipnotyzujący film. Odrażający a jednocześnie fascynujący. Obraz bardzo zmysłowy, poetycki i piękny. Piękna historia uczucia, wyzwolenia i zemsty. Bardzo teatralny, zrealizowany niemalże perfekcyjnie – po mistrzowsku.
Poruszył mnie, pochłonął i przeraził. Myślę, że Szekspir nie miałby zastrzeżeń do scenariusza, gry aktorskiej i mrocznego klimatu XIX wiecznej Anglii.
To film, który zdecydowanie trzeba obejrzeć. Polecam – o tym dziele długo się nie zapomina…